Jak kiedyś kobiety radziły sobie z porodem, gdy nie było ginekologów? (38)

Re: Jak kiedyś kobiety radziły sobie z porodem, gdy nie było ginekologów?
Napisał(a): jaboltak -
PS Tu się zastrzegam, że akuszerem nigdy nie byłem ;)))
Re: Jak kiedyś kobiety radziły sobie z porodem, gdy nie było ginekologów?
Napisał(a): Marduk1986 -
jaboltak Indianki te czerwonoskóre rodziły ponoć na stojąco.Widziałem coś podobnego, to było chyba w filmie "Apocalypto", akcja działa się w wodzie
PS Tu się zastrzegam, że akuszerem nigdy nie byłem ;)))
Re: Jak kiedyś kobiety radziły sobie z porodem, gdy nie było ginekologów?
Napisał(a): jaboltak -
Marduk1986Ja też to widziałem, ale poród w wodzie jest ponoć najłagodniejszy. Woda to fakt, znieczula,jaboltak Indianki te czerwonoskóre rodziły ponoć na stojąco.Widziałem coś podobnego, to było chyba w filmie "Apocalypto", akcja działa się w wodzie
PS Tu się zastrzegam, że akuszerem nigdy nie byłem ;)))
Re: Jak kiedyś kobiety radziły sobie z porodem, gdy nie było ginekologów?
Napisał(a): Marduk1986 -
jaboltakA dzieciak od razu popłynął,a więc umiemy pływać a potem zapominamy :D O porodzie nie pogadam,nic nie wiem,nie rodzę :))Marduk1986Ja też to widziałem, ale poród w wodzie jest ponoć najłagodniejszy. Woda to fakt, znieczula,jaboltak Indianki te czerwonoskóre rodziły ponoć na stojąco.Widziałem coś podobnego, to było chyba w filmie "Apocalypto", akcja działa się w wodzie
PS Tu się zastrzegam, że akuszerem nigdy nie byłem ;)))
Re: Jak kiedyś kobiety radziły sobie z porodem, gdy nie było ginekologów?
Napisał(a): jaboltak -
Marduk1986Ponoć dziecko do pół roku wrzucone do wody nie utopi się i będzie pływało, później ten wrodzony zmysł zanika... Ale zostawmy ten temat babą, niech one się martwią ;)))jaboltakA dzieciak od razu popłynął,a więc umiemy pływać a potem zapominamy :D O porodzie nie pogadam,nic nie wiem,nie rodzę :))Marduk1986Ja też to widziałem, ale poród w wodzie jest ponoć najłagodniejszy. Woda to fakt, znieczula,jaboltak Indianki te czerwonoskóre rodziły ponoć na stojąco.Widziałem coś podobnego, to było chyba w filmie "Apocalypto", akcja działa się w wodzie
PS Tu się zastrzegam, że akuszerem nigdy nie byłem ;)))
Re: Jak kiedyś kobiety radziły sobie z porodem, gdy nie było ginekologów?
Napisał(a): Marduk1986 -
jaboltakDwa razy widziałem pływającego niemowlaka, kiedyś myślałem że to niemożliwe, ale jednak możliwe.Marduk1986Ponoć dziecko do pół roku wrzucone do wody nie utopi się i będzie pływało, później ten wrodzony zmysł zanika... Ale zostawmy ten temat babą, niech one się martwią ;)))jaboltakA dzieciak od razu popłynął,a więc umiemy pływać a potem zapominamy :D O porodzie nie pogadam,nic nie wiem,nie rodzę :))Marduk1986Ja też to widziałem, ale poród w wodzie jest ponoć najłagodniejszy. Woda to fakt, znieczula,jaboltak Indianki te czerwonoskóre rodziły ponoć na stojąco.Widziałem coś podobnego, to było chyba w filmie "Apocalypto", akcja działa się w wodzie
PS Tu się zastrzegam, że akuszerem nigdy nie byłem ;)))
Babski temat,a to my jako jedyni w nim gadamy,hehe :)
Re: Jak kiedyś kobiety radziły sobie z porodem, gdy nie było ginekologów?
Napisał(a): jaboltak -
Marduk1986Dokładnie, dwóch mędrków się zebrało i będą ojca uczyć robić dzieci ;)))jaboltakDwa razy widziałem pływającego niemowlaka, kiedyś myślałem że to niemożliwe, ale jednak możliwe.Marduk1986Ponoć dziecko do pół roku wrzucone do wody nie utopi się i będzie pływało, później ten wrodzony zmysł zanika... Ale zostawmy ten temat babą, niech one się martwią ;)))jaboltakA dzieciak od razu popłynął,a więc umiemy pływać a potem zapominamy :D O porodzie nie pogadam,nic nie wiem,nie rodzę :))Marduk1986Ja też to widziałem, ale poród w wodzie jest ponoć najłagodniejszy. Woda to fakt, znieczula,jaboltak Indianki te czerwonoskóre rodziły ponoć na stojąco.Widziałem coś podobnego, to było chyba w filmie "Apocalypto", akcja działa się w wodzie
PS Tu się zastrzegam, że akuszerem nigdy nie byłem ;)))
Babski temat,a to my jako jedyni w nim gadamy,hehe :)
Re: Jak kiedyś kobiety radziły sobie z porodem, gdy nie było ginekologów?
Napisał(a): Marduk1986 -
jaboltakRobić dzieci chyba nie trza nikogo uczyć, w czwartej lub w piątej klasie podstawówki uczyli na biologii jak powstają dzieci :))Marduk1986Dokładnie, dwóch mędrków się zebrało i będą ojca uczyć robić dzieci ;)))jaboltakDwa razy widziałem pływającego niemowlaka, kiedyś myślałem że to niemożliwe, ale jednak możliwe.Marduk1986Ponoć dziecko do pół roku wrzucone do wody nie utopi się i będzie pływało, później ten wrodzony zmysł zanika... Ale zostawmy ten temat babą, niech one się martwią ;)))jaboltakA dzieciak od razu popłynął,a więc umiemy pływać a potem zapominamy :D O porodzie nie pogadam,nic nie wiem,nie rodzę :))Marduk1986Ja też to widziałem, ale poród w wodzie jest ponoć najłagodniejszy. Woda to fakt, znieczula,jaboltak Indianki te czerwonoskóre rodziły ponoć na stojąco.Widziałem coś podobnego, to było chyba w filmie "Apocalypto", akcja działa się w wodzie
PS Tu się zastrzegam, że akuszerem nigdy nie byłem ;)))
Babski temat,a to my jako jedyni w nim gadamy,hehe :)
Chyba że niektórzy spali na lekcjach?
Re: Jak kiedyś kobiety radziły sobie z porodem, gdy nie było ginekologów?
Napisał(a): jaboltak -
Marduk1986Za moich czasów to w piątej klasie była botanika, biologia to od siódmej, czyli wiatropylność i ewentualnie pszczółki pomagały ;)))
Robić dzieci chyba nie trza nikogo uczyć, w czwartej lub w piątej klasie podstawówki uczyli na biologii jak powstają dzieci :))
Chyba że niektórzy spali na lekcjach?
Re: Jak kiedyś kobiety radziły sobie z porodem, gdy nie było ginekologów?
Napisał(a): Lilith1 -
jaboltak Indianki te czerwonoskóre rodziły ponoć na stojąco.Nie ponoć. I to jest najkorzystniejsza pozycja do porodu... wiesz dlaczego?
PS Tu się zastrzegam, że akuszerem nigdy nie byłem ;)))
Re: Jak kiedyś kobiety radziły sobie z porodem, gdy nie było ginekologów?
Napisał(a): Lilith1 -
jaboltakI to też nie ponoć. Noworodek spokojnie unosi się na powierzchni :)Marduk1986Ponoć dziecko do pół roku wrzucone do wody nie utopi się i będzie pływało, później ten wrodzony zmysł zanika... Ale zostawmy ten temat babą, niech one się martwią ;)))jaboltakA dzieciak od razu popłynął,a więc umiemy pływać a potem zapominamy :D O porodzie nie pogadam,nic nie wiem,nie rodzę :))Marduk1986Ja też to widziałem, ale poród w wodzie jest ponoć najłagodniejszy. Woda to fakt, znieczula,jaboltak Indianki te czerwonoskóre rodziły ponoć na stojąco.Widziałem coś podobnego, to było chyba w filmie "Apocalypto", akcja działa się w wodzie
PS Tu się zastrzegam, że akuszerem nigdy nie byłem ;)))
Re: Jak kiedyś kobiety radziły sobie z porodem, gdy nie było ginekologów?
Napisał(a): jaboltak -
Lilith1Nie mam pojęcia zaufam fachowcowi... Tak rodziłaś? Toż tyś squoaw? ;)))jaboltak Indianki te czerwonoskóre rodziły ponoć na stojąco.Nie ponoć. I to jest najkorzystniejsza pozycja do porodu... wiesz dlaczego?
PS Tu się zastrzegam, że akuszerem nigdy nie byłem ;)))
Re: Jak kiedyś kobiety radziły sobie z porodem, gdy nie było ginekologów?
Napisał(a): jaboltak -
Lilith1Tyle to wiem, ale czy do szóstego miesiąca życia? Rozumiem, że do tego czasu by zdechł z głodu, ale na pewno by się nie odwodnił ;)))jaboltakI to też nie ponoć. Noworodek spokojnie unosi się na powierzchni :)Marduk1986Ponoć dziecko do pół roku wrzucone do wody nie utopi się i będzie pływało, później ten wrodzony zmysł zanika... Ale zostawmy ten temat babą, niech one się martwią ;)))jaboltakA dzieciak od razu popłynął,a więc umiemy pływać a potem zapominamy :D O porodzie nie pogadam,nic nie wiem,nie rodzę :))Marduk1986Ja też to widziałem, ale poród w wodzie jest ponoć najłagodniejszy. Woda to fakt, znieczula,jaboltak Indianki te czerwonoskóre rodziły ponoć na stojąco.Widziałem coś podobnego, to było chyba w filmie "Apocalypto", akcja działa się w wodzie
PS Tu się zastrzegam, że akuszerem nigdy nie byłem ;)))
Re: Jak kiedyś kobiety radziły sobie z porodem, gdy nie było ginekologów?
Napisał(a): Marduk1986 -
jaboltakJa do podstawówki chodziłem w latach dziewięćdziesiątych,więc programy już inne były :)Marduk1986Za moich czasów to w piątej klasie była botanika, biologia to od siódmej, czyli wiatropylność i ewentualnie pszczółki pomagały ;)))
Robić dzieci chyba nie trza nikogo uczyć, w czwartej lub w piątej klasie podstawówki uczyli na biologii jak powstają dzieci :))
Chyba że niektórzy spali na lekcjach?
Pamiętam też że w I albo II gimnazjum było rozwinięcie ludzkiego rozmnażania,wszystko dokładniej omówione,i obrazki w książce :))
Jak kiedyś kobiety radziły sobie z porodem, gdy nie było ginekologów?
Napisał(a): kimikimi -
Zgłoś do usunięcia | Link
Otwieram temat dla nawet gosci...